Szukaj na tym blogu

wtorek, 7 sierpnia 2012

EMOCJE - u ludzi i u psów


Zadowolenie


Smutek
Skupię się w tym poście na emocjach najlepszego przyjaciela człowieka – psa, jak mówi przysłowie. Nie jest to łatwe zadanie ponieważ literatura na ten temat jest bardzo ograniczona. Poza tym, trudno jest odgadnąć i przeniknąć emocje drugiego człowieka, a co dopiero istoty należącej do zupełnie innego gatunku. Właściciele psów często są przekonani, że wiedzą, co czuje pies. Podobnie, jak pewni jesteśmy, iż to, co dzieje się w sercach i umysłach naszych dzieci, partnerów, czy rodziców, nie stanowi dla nas tajemnicy. Tymczasem w obu przypadkach najczęściej bardzo się mylimy.
Większość psychologów przestrzega, że błędne założenia na temat tego, co inni myślą i czują, stanowią źródło niekończących się problemów w kontaktach między ludźmi. Ich zdaniem nie znamy nawet połowy tego, co dzieje się w naszych własnych umysłach, ponieważ nasze zachowanie w znacznym stopniu uwarunkowane jest przez procesy zachodzące poza świadomością.[3]
Do rozpowszechnienia i ugruntowania takiego sposobu myślenia w dwudziestym wieku przyczynili się zwłaszcza dwaj wybitni i wpływowi psychologowie amerykańscy, twórcy szkoły behawiorystycznej – J. B. Watson i B. F. Skinner. Obaj wychodzili z założenia, że tak niejasne i niemożliwe do zbadania składowe behawioru jak emocje, myśli i świadomość należy w poważnych badaniach naukowych pomijać i nie wdawać się w spekulacje, których nie można ani potwierdzić, ani odrzucić. Skinner nie negował istnienia świadomości u zwierząt. Uważał, że skoro nie można zbadać, co dzieje się w czyimś umyśle, czy to człowieka, czy zwierzęcia, to nauka powinna zająć się wyłącznie możliwymi do obserwacji przejawami zachowania. Poglądy Skinnera wywarły duży wpływ zarówno na innych uczonych, jak i na szersze kręgi społeczeństwa, a niektórzy posunęli się jeszcze dalej, odmawiając zwierzętom w ogóle prawa do życia umysłowego.[4]

Nie sądzę, aby psy zastanawiały się nad ewolucją swych emocji ani ich podobieństwem do tych, które odczuwają ludzie, ale dla nas takie dociekania są równie interesujące, co naturalne. Przecież od niepamiętnych czasów uważamy te zwierzęta za swoich przyjaciół, a przyjaźń ta opiera się na głębokim związku emocjonalnym. Przyjaźń bez związku emocjonalnego nie jest prawdziwą przyjaźnią, lecz tylko wspólnotą interesów. U większości ludzi związek z psem jest powodem prawdziwej burzy emocjonalnej. Każdego dnia przeżywamy miłość i gniew, radość i smutek. Skłonni jesteśmy przypisywać naszym psom emocje podobne do naszych i równie silne. Gdy patrzymy na bawiące się szczenięta albo na psa, który po śmierci swego przyjaciela długie godziny spędza w bezruchu, to jak możemy wątpić, że emocje tych zwierząt nie różnią się w istotny sposób od naszych?[5]
Znany szkoleniowiec i autor wielu książek, B. Kilcommons, twierdzi, że psy z łatwością i bezbłędnie odczytują ludzkie stany emocjonalne.[6] Dla psa niewątpliwie ma znaczenie wiedza, przynajmniej częściowa, o tym, co czuje i myśli jego ludzki partner, „pewnie, że leżąc u stóp właściciela, pies nie zastanawia się, o czym ten może akurat myśleć i czy aby myśli właśnie o nim. Wystarczy mu odczytywanie ludzkich emocji i przewidywanie, jakie mogą mieć one konsekwencje dla najbliższej przyszłości.”[7] Pewnie dzięki tej ich umiejętności nasz związek z psem jest tak silny, jak z żadnym innym zwierzęciem. Nie wystarczy, że należymy do gatunków cechujących się bogatym życiem emocjonalnym, rzeczą decydującą jest to, że potrafimy swoje emocje wzajemnie odczytywać.[8]
Emocje mogą być uważane za odczucia pierwotne i prymitywne, jednak nie stają się przez to łatwiejsze do zrozumienia. Jak opisałam w poprzednim podrozdziale, u podłoża emocji leżą skomplikowane procesy biologiczne. Większość uczonych zgadza się, że wyżej zorganizowane ssaki są zdolne do odczuwania przynajmniej kilku podstawowych emocji, jak lęk, złość i poczucie szczęścia. Jednak ci sami uczeni nie potrafią jednoznacznie powiedzieć, w jaki sposób emocje te są przez zwierzęta odczuwane. Można chyba przyjąć, że są one w pewnej mierze analogiczne do naszych odczuć. Przykładem tu może być fakt, iż kiedy człowiek bierze do ręki smycz, pies promienieje radością, ale gdy zrozumie, że tym razem nigdzie nie pójdzie, natychmiast cały „więdnie”, przybiera smutną minę, zupełnie jak człowiek, który właśnie doznał ciężkiego rozczarowania.[9]
W. Łosiak twierdzi, że o występowaniu emocji u zwierząt świadczą ich reakcje fizjologiczne, sposoby ekspresji, praca mózgu i zachodzące w organizmie reakcje neurochemiczne. Kiedy mamy do czynienia z emocjami, w mózgu człowieka i zwierząt aktywują się podobne obszary. Podwzgórze i układ limbiczny są starszymi ewolucyjnie częściami naszego mózgu, możemy nawet twierdzić, iż „emocje są wspólne dla człowieka i zwierząt, co potwierdza również wywodzące się jeszcze ze starożytności przekonanie o ich zwierzęcej naturze”.[10] Oczywiście stwierdzenie to dotyczy tylko wyżej zorganizowanych ssaków, a nie na przykład jaszczurek, czy mrówek.[11]
Najlepszym podejściem do tej kwestii wydaje mi się przyznanie psom pewnych cech „ludzkich”, ale bez popadania w przesadę i zakładania, że we wszystkim kierują się ludzkimi uczuciami. Coraz więcej uczonych nie waha się przyznać, że antropomorfizacja nie musi być zawsze bezzasadna i głupia. Jedynie przez odwołanie się do własnego doświadczenia możemy badać uczucia zwierząt. Skoro wszystkie ssaki mają podobnie zorganizowany mózg, podobne procesy fizjologiczne i podobne wzory zachowań, to uzasadnione jest przypuszczenie, że ich emocje również są podobne.
Układ limbiczny, który ma zadanie kierować emocjami, u wszystkich ssaków ma podobną budowę. Zarówno u człowieka, jak i u psa, składa się on z trzech struktur: jądra migdałowatego, podwzgórza i hipokampu. Pisząc w dużym uproszczeniu, jądro migdałowate odgrywa zasadniczą rolę między innymi w rozpoznawaniu uczuć u innych. Ludzie, u których jest ono uszkodzone, nie potrafią odróżnić u innych radości od złości. Ma ono również zadanie przekazywania nacechowanych emocjonalnie komunikatów do innych struktur w mózgu, a te konfrontują je ze wspomnieniami, przesyłają dalej do kory mózgowej i sterują wydzielaniem hormonów odpowiednich do rodzaju emocji. Dzieje się tak zarówno u człowieka, jak i u psa.[12]
W mózgach psów zachodzą zmiany chemiczne analogiczne do tych, jakie zachodzą w mózgu człowieka. Dokonują się one w tych samych obszarach mózgu i w podobnym kontekście sytuacyjnym. P. Mc. Connell stwierdza, że ważny hormon oksytocyna działa u psa tak samo jak u człowieka. Nie tylko stymuluje skurcze macicy w czasie porodu, ale także wywołuje uczucie przywiązania i chęć opieki. Coraz więcej danych doświadczalnych wskazuje na związek niektórych rodzajów agresji u psów z obniżonym poziomem serotoniny. Analogiczne wyniki uzyskano w badaniach neuropsychologicznych u ludzi. U nadaktywnych psów stwierdza się takie same zaburzenia poziomu hormonów i neuroprzekaźników jak u nadpobudliwych ludzi.[13]
Wszystko to, co tutaj przytoczyłam, nie ma na celu upierania się, że emocje psów i ludzi są identyczne, albo że przeżywamy je dokładnie w ten sam sposób. Niemniej jednak w miarę jak rośnie nasza wiedza o biologii emocji, wydaje się coraz pewniejsze, że psy pod wieloma względami są do nas bardziej podobne, niż nam się to do niedawna wydawało. Potwierdzenie tego można znaleźć w wynikach ostatnich badań nad genomem psów. E. Kirkness z Instytutu Badań nad Genomem w Rockville, w Maryland, wraz ze swym zespołem przeprowadził badania porównawcze genomu pudla i człowieka. Naukowcy stwierdzili 75-procentową zgodność kodów genetycznych człowieka i psa. Wszystkie te fizjologiczne podobieństwa zgodne są z przekonaniem, iż w zachowaniach oraz pracy umysłu naszych ulubieńców i człowieka można doszukać się wielu podobieństw.[14]
P. McConnell, autorka wielu książek o związkach ludzi z psami uważa, że „zarówno psy, jak i ludzie cechują się bogatą mimiką, co więcej, jest ona zaskakująco podobna[15]. Aby właściwie się porozumiewać, konieczny jest bezpośredni kontakt, ponieważ mimika zdradza prawdziwe odczuwane aktualnie emocje. Ruchy mięśni twarzy trudno jest świadomie kontrolować, gdyż są one blisko połączone z tymi obszarami mózgu, które zawiadują emocjami. Co więcej, połączenia te na ogół omijają tę część mózgu, która odpowiada za myślenie, racjonalne zachowania i podejmowanie świadomych decyzji. Dlatego ludzie zajmujący się korygowaniem zaburzeń zachowania u psów zawsze chcą spotkać swoich pacjentów osobiście.[16]
Pyski psów są równie plastyczne, jak nasze twarze, a ich wyraz potrafi się w mgnieniu oka zmienić od rozczarowanego po zachwycony. Możemy więc czytać z nich podobnie jak z twarzy ludzkich i dowiadywać się, co pies w danym momencie czuje i co zamierza za chwilę zrobić. Gdy na przykład zamierza ugryźć jego oczy są dokładnie takie same jak oczy nieszczerego gościa. Już Darwin zauważył, że emocje podstawowe – strach, złość, radość i niesmak – na obliczach ludzkich i psich malują się tak samo.[17]
Dzieje się tak, ponieważ i ludzie, i psy są istotami społecznymi i zdolności mimiczne są nam niezbędne. Wyrażanie emocji działa jak balsam w reakcjach pomiędzy członkami grupy, a im większe znaczenie ma zachowanie pojedynczego osobnika dla funkcjonowania grupy, tym ważniejsze jest, by wszyscy potrafili szybko i trafnie odczytywać emocje innych. W „ludzko-psim stadzie” również jest to bardzo istotne. Psy oczekują, że ludzie potrafią bezbłędnie odczytywać ich stany emocjonalne. Jeśli to się nie udaje, czy to z braku umiejętności, czy z niedostatecznego zainteresowania, to nietrudno o kłopoty.[18]
Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że wyraz pyska psa odzwierciedla jego wewnętrzne stany emocjonalne tak samo jak dzieje się to u ludzi. P. Ekman, który przez wiele lat badał wyrażanie emocji przez ludzi różnych kultur, stwierdził, że złość, szczęście, zaskoczenie, smutek oraz niesmak wyrażane i odczytywane są tak samo na całym świecie. Co ciekawe, dzieci niewidome od urodzenia, które nie mogły nauczyć się wyrażania emocji za pomocą mimiki poprzez podpatrywanie innych, wyrażały je w sposób, który nie sprawiał trudności w odczytaniu.[19] Jeśli chodzi o prawidłowe odczytywanie emocji psów, jest ono często utrudnione między innymi przez długie, wiszące uszy, czy obficie owłosione pyski. Dlatego mimika u psa podobnie jak u człowieka „musi być rozpatrywana zawsze w połączeniu z sygnałami dawanymi całym ciałem[20].
Jestem pewna, że każdy, kto kiedykolwiek miał psa, jest przekonany, że posiada on umiejętność odczytywania wielu ważnych informacji z wyrazu ludzkiej twarzy. Na pewno psy spoglądają na nasze twarze wówczas, gdy nie wiedzą, co zrobić, i czekają na dodatkowe informacje. Tak zachowują się owczarki, niepewne, w jakim kierunku powinny popędzić owce – odwracają głowę w stronę twarzy pasterza, by wyczytać z niej więcej. Podobnie zachowują się dzieci wykonujące jakieś skomplikowane zadanie, kiedy okazuje się ono zbyt trudne, dziecko zwraca twarz w stronę opiekuna w nadziei na uzyskanie dodatkowych wskazówek. Ocena wyrazu twarzy jest jednym z najlepszych sposobów pozyskiwania informacji, zarówno u ludzi, jak i psów.[21]
Współczesna psychologia, w miarę jak coraz lepiej poznajemy świadomość i umysł zwierząt, w coraz większym stopniu akceptuje ich istnienie. Biolodzy i psychologowie coraz śmielej zaczynają mówić o celowych zachowaniach, dyskutują nawet możliwość posiadania przez psy prawdziwego, świadomego wyobrażenia własnego świata. Batalia pomiędzy zwolennikami „psa myśliciela” i „psa maszyny” trwa, a jej echa słychać w gabinetach i laboratoriach naukowców na całym świecie.[22] Czasami jest to dyskusja nader gorąca, „argumenty zahaczają bowiem o dogmaty religijne, a przedmiotem sporów stają się raczej kwestie emocji i wiary a nie ściśle naukowe fakty[23].
Niezależnie od tego, czy ludzie przyznają psom posiadanie świadomej umysłowości, zdolnej do wnioskowania i kompleksowego myślenia, czy upierają się przy tym, iż jest on jedynie maszyną używająca neuronów jako mikroprocesorów do przekazywania informacji (twórcą tej teorii był Kartezjusz), muszą zgodzić się co do pewnych, naukowo dowiedzionych faktów:
·         Psy rozumieją otaczający je świat i odbierają zeń informacje.
·         Psy uczą się i zmieniają swoje zachowania w zależności od warunków.
·         Psy mają pamięć i potrafią rozwiązywać pewne problemy.
·         Wczesne doświadczenia w okresie szczenięcym mogą kształtować zachowania dorosłych psów.
·         Psy mają uczucia.
·         Każdy pies ma odrębną osobowość, a różne rasy mają różny temperament. Społeczne współdziałania, w tym zabawa, są dla psów bardzo ważne.
·         Psy porozumiewają się między sobą i z ludźmi.[24]

Zapewne nigdy nie będziemy wiedzieć, co dzieje się w głowie naszego psa, gdy ratuje nas w niebezpieczeństwie albo pociesza w chwilach załamania. Wiele jeszcze pozostaje do zbadania, zanim będzie można powiedzieć coś pewnego o jego procesach myślowych i o tym, do jakiego stopnia są one podobne do naszych. Nie da się jednak zaprzeczyć, że wiemy już sporo. Wiadomo, że biologia emocji jest zasadniczo taka sama u ludzi i u psów, i że podobnie je wyrażamy. Stwierdzono, iż psy przynajmniej w pewnym stopniu przejawiają to wszystko, co składa się na emocje – od wewnętrznych procesów biochemicznych, przez zewnętrzne zmiany fizyczne, aż po podstawową zdolność tworzenia pojęć abstrakcyjnych.
Wiele nas różni od świata zwierząt. Wiara katolicka głosi, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, a zwierzęta zostały mu poddane, abyśmy nad nimi panowali. Jednak musimy pamiętać, że również wiele nas z nimi łączy, a zwłaszcza ze ssakami. Jedną z tych wspólnych cech stanowi niewątpliwie możliwość odczuwania emocji. Strach, szczęście, przywiązanie – uczucia te, czy to drzemiące głęboko, czy też nagle wybuchające, łączą właścicieli z ich psami. To właśnie dzięki nim związek ten jest tak silny i przetrwał tyle tysiącleci.



[1] Por. W. Łosiak, Psychologia emocji, 2007.
[2] Por. W. Łosiak, Psychologia emocji, 2007.
[3] Por. B. Cyrulik, Anatomia uczuć, 1997.
[4] Por. P. McConnell, Z miłości do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[5] Por. P. McConnell, Z miłości do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[6] Por. P. McConnell, Z miłości do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[7] P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009, s. 71.
[8] Por. P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[9] Por. P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[10] W. Łosiak, Psychologia emocji, 2007, s. 29.
[11] Por. W. Łosiak, Psychologia emocji, 2007.
[12] Por. P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[13] Por. P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[14] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[15] P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009, s.73.
[16] Por. P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[17] Por. P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[18] Por. P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[19] Por. P. Ekman, R. J. Davidson (red.), Natura emocji. Podstawowe zagadnienia, 1999.
[20] P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009, s. 94.
[21] Por. P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[22] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[23] S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008, s. 18.

[24] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.

1 komentarz:

Popularne posty

Obserwatorzy