Cykl
życiowy każdego gatunku zwierząt można podzielić na określone fazy rozwojowe. Znawcy
przedmiotu przekonują, że u psa długość każdej z nich można określić niemal co
do dnia. Znajomość poszczególnych faz rozwoju psa może pomóc w lepszym
zrozumieniu jego zachowań, a dzięki temu w wychowaniu psa z odpowiednimi predyspozycjami
do dogoterapii. B. Kulisiewicz stwierdza, że psy prawie wszystkich ras (oprócz
ras uznawanych za niebezpieczne), a nawet kundelki mogą stać się
dogoterapeutami, jeśli posiadają odpowiednie cechy charakteru. Taki pies musi
być: bezwzględnie łagodny, cierpliwy, odporny na stres, posłuszny, wesoły ale zrównoważony,
lubiący pieszczoty, lubiący przebywać poza domem i wśród ludzi, a oprócz tego
zdrowy i zadbany.[1]
Wczesne
doświadczenia i kontakty z otoczeniem szczenięcia, „mają ogromny wpływ na kształtowanie się przyszłych zachowań dorosłego
psa. Częściowo dotyczy to kar i nagród towarzyszących określonym zachowaniom, a
częściowo takich form nauki, które nie są spotykane u ludzi. Są i takie
doświadczenia, których nawet nie nazwalibyśmy nauką, a które bez wątpienia
wpływają na fizyczne kształtowanie się mózgu psa.”[2]
Wykazano na przykład, że potomstwo matki, która w czasie ciąży podlegała
rozmaitym stresom, będzie nerwowe i strachliwe. Jeśli sytuacje stresowe
zdarzają się w ostatnim trymestrze ciąży, potomstwo ma słabsze zdolności
uczenia się, może też wykazywać skłonność do przesadnych bądź ekstremalnych
zachowań, a także do nadwrażliwości emocjonalnej. Spowodowane jest to
najprawdopodobniej działaniem stresopochodnych hormonów produkowanych przez
organizm matki.[3]
J.
P. Scott prowadził badania nad psami w Bar Harbor. Sformułował teorię okresów
krytycznych u tego gatunku. Zdefiniował je jako: „okresy w życiu szczenięcia, kiedy niewielkie nawet doświadczenia mają
kluczowy wpływ na kształtowanie się zachowań dorosłego psa”.[4]
Takie okresy, kiedy kształtowanie zachowań postępuje bardzo szybko naukowcy
nazwali okresami zwiększonej wrażliwości. Badania w Bar Harbor pokazały, że w
rozwoju młodego psa występuje kilka ważnych okresów zwiększonej wrażliwości.[5]
W
książce „Tajemnice psiego umysłu”, S. Coren wymienia trzy najważniejsze okresy
krytyczne w życiu szczeniaka: okres neonatalny, okres przejściowy i okres
socjalizacji. Pierwszy okres
zwiększonej wrażliwości jest to okres
neonatalny (0-12 dzień). Psi noworodek jest ślepy i głuchy, ale czuje smaki
i zapachy, jest wrażliwy na dotyk, ucisk, wyczuwa ruch i zmiany temperatury,
odczuwa również ból. Przez pierwszy tydzień życia zachowanie szczeniąt jest w
dużym stopniu kierowane przez bodźce zewnętrzne. Jak długo mają możliwość
przytulania się do matki i rodzeństwa, leżą spokojnie i śpią godzinami, gdyż
jest im ciepło, wygodnie i czują się bezpieczne. Matka musi pobudzać ich
organizm do tego, aby jadły i się wypróżniały.[6]
Mózg
psa w tym okresie jest jeszcze na tyle nierozwinięty, że „rozróżnienie na podstawie aktywności elektrycznej, czy szczenię śpi,
czy nie, jest niemal niemożliwe”[7].
Mimo tego ich zdolność do nauki jest wtedy duża, a nabyte doświadczenia mają
ogromny wpływ na rozwój psychiki. Badania dowodzą, iż umiarkowany stres, jak
dotyk, podnoszenie czy głaskanie oraz zmiany temperatury, ma bardzo pozytywny
wpływ na rozwój szczeniąt w tym okresie. Dzięki takim zabiegom szczenięta
wyrastają na pewniejsze siebie, mniej podatne na stres i lepiej radzące sobie z
rozwiązywaniem problemów. Są także ciekawsze świata i nie wpadają w panikę w
nieoczekiwanych sytuacjach w dorosłym życiu. Wystarczą około trzy minuty
dziennie takich zabiegów, aby wystąpiły pozytywne efekty. Są na tyle istotne,
że wielu hodowców w Stanach Zjednoczonych, w tym także Korpus Weterynaryjny
Armii USA, rutynowo stosuje te zabiegi stymulacyjne u nowo narodzonych
szczeniąt, zauważając poprawę stabilności emocjonalnej, odporności na stres i
zdolności uczenia się.[8]
Kolejnym
okresem krytycznym w życiu szczenięcia jest okres przejściowy (13-20 dzień). Jest to okres gwałtownych zmian. W
tym czasie szczenięta zaczynają się poruszać, poznając najbliższe otoczenie,
same garną się do jedzenia i zdobywają coraz więcej informacji o otaczającym je
świecie. Mniej więcej w tym okresie przestają się bezradnie czołgać na brzuszkach
i powoli, niepewnie stają na nogach i zaczynają chodzić. Około trzynastego dnia
otwierają się oczy, stopniowo zaczynając reagować na kształty i odległości
oglądanych przedmiotów. Okres przejściowy kończy się, gdy otwierają się kanały
uszne i szczenięta zaczynają słyszeć. W tym okresie normuje się również
elektryczna aktywność mózgu psa, co można zaobserwować na wykresie EEG, gdzie
widać różnice pomiędzy snem a aktywnością oraz można określić stopień
podniecenia.[9]
W
tym czasie szczenię zaczyna przejawiać pierwsze świadomie podejmowane społeczne
działania, na przykład rozpoczynając zabawowe walki, machając przy tym ogonem,
poszczekując, a nawet warcząc. Pojawia się też u niego świadomość społeczna, a
miotowe rodzeństwo okazuje się doskonałą kompanią do zabawy, nie tylko
mięciutkim źródłem ciepła. Znalazłszy się samotnie z dala od grupy, szczenię
zaczyna skomleć, nawet gdy jest najedzone i jest mu ciepło, co świadczy o jego
przywiązaniu do psiej rodziny.[10]
Okres socjalizacji
(4-12 tygodni) jest najbardziej brzemiennym w skutki okresem w życiu psa.
Szczenię uczy się zawiłości kontaktów socjalnych z innymi psami. Dowiaduje się,
czego jego społeczność od niego oczekuje oraz przyswaja sobie podstawowe
zasady, które pozwolą mu sprawnie funkcjonować w stosunkach z innymi członkami
psiej społeczności. Pies musi być socjalizowany wraz z innymi psami, aby
wiedział, że sam jest psem i nauczył się, jak zachowywać się w stosunku do przedstawicieli
własnego gatunku. Ale musi być także socjalizowany w kontakcie z ludźmi, aby umiał
w przyszłości odnaleźć się w mieszanym ludzko-psim stadzie. Prawidłowo
wychowywane szczenięta muszą nauczyć się akceptować zarówno ludzi, jak i psy
jako członków własnego stada.[11]
S.
Coren akcentuje, że nasilenie kontaktów człowieka z psem w tym okresie wcale
nie musi być duże. Niektóre badania pokazują, że wystarczy przynajmniej
dwadzieścia minut tygodniowo, obcowania z człowiekiem, aby zapewnić niezbędną
socjalizację psa. Jest to oczywiście niezbędne minimum. Prawidłowa socjalizacja
wymaga, aby te spotkania miały miejsce każdego dnia tygodnia. Im więcej czasu
szczenię spędza w towarzystwie ludzi, tym bardziej pewne siebie czuje się w ich
towarzystwie, przejawiając mniej lęków w kontaktach z obcymi, dzięki czemu
buduje się silniejsza i głębsza więź pomiędzy nim a człowiekiem. To uczyni zeń
w późniejszym okresie dobrego psa rodzinnego, oraz świetnego kandydata do
dogoterapii.[12]
Decydujący
wpływ na kształtowanie się osobowości i rozwój społeczny szczeniąt ma okres
pomiędzy czwartym a piątym tygodniem życia, gdy matka przestaje się nimi tak
intensywnie zajmować i karmić na każde żądanie. Jak wyjaśnia S. Coren jest to
koniec fazy wzmożonej opieki i zależności, a jednocześnie początek świadomego
życia w społeczności, w której obowiązują stosunki dominacji i
podporządkowania. Określone zachowania, poprzez które matka zniechęca
szczenięta do ssania, mają nie tylko natychmiastowy skutek doraźny, ale też
długofalowy wpływ na ich interakcje społeczne i równowagę emocjonalną. Badania
naukowe pokazały, że „szczenięta
wychowywane bez żadnej presji do dziesiątego tygodnia życia są w szkoleniu
absolutnie nieprzydatne”[13].
Dlatego tak ważne jest zachowanie matki szczeniąt w tym okresie. Szczenię musi
zostać nauczone okazywania respektu autorytetom, ale nie może być nadmiernie,
brutalnie karcone, bo ma to negatywny wpływ na jego rozwój emocjonalny oraz na
przyszłe relacje z psami i z ludźmi.[14]
Życie
emocjonalne psów, podobnie jak ludzi, w znacznym stopniu zależy od wczesnych
etapów rozwoju mózgu. Emocje nie tylko są skoncentrowane w mózgu i w ciele, ale
także stanowią niezbędny między nimi łącznik. To jak mózg kształtuje się i
kontroluje emocje jest w takim samym stopniu uwarunkowane przez procesy
fizjologiczne zachodzące w organizmie oraz wczesne doświadczenia, jak procesy
zachodzące w ciele uwarunkowane są pracą mózgu. Żeby organizm prawidłowo się
rozwijał niezbędne jest ciągłe dostarczanie nowych bodźców zarówno fizycznych
jak i emocjonalnych.[15]
Powszechna
jest wiedza o znaczeniu stymulacji środowiskowej dla rozwoju małych dzieci, ale
najczęściej zapomina się o niej w odniesieniu do szczeniąt. Z reguły wszyscy
interesują się tylko tym, by szczeniak przebywał w sterylnych warunkach, aby
nie zaraził się jakąś chorobą, a zupełnie lekceważony jest jego rozwój
umysłowy, który zależy od dostatecznej ilości możliwie zróżnicowanych bodźców.[16]
Gdy środowisko, w którym szczenię się rozwija jest ubogie w bodźce, „jako dorosły pies nie będzie w stanie
poradzić sobie z najmniejszym nawet stresem. W końcu stres to zmiana, więc gdy
pies dorastał w miejscu, w którym nic nigdy się nie zmieniało, jego mózg nie
będzie wiedział, jak na nią reagować”.[17]
Podobnie
jak u ludzi okres wczesnego rozwoju ma niezwykle ważny wpływ na to, jaki będzie
poziom lękliwości u dorosłego psa. Oczywiste jest, że życzliwi, wspomagający
rodzice wychowują pewne siebie i odważne dzieci. Wiadomo również, że
genetycznie lękliwe ludzkie dzieci mogą się zmienić, jeśli wychowują je matki
adopcyjne, które potrafią dać swoim dzieciom poczucie bezpieczeństwa i
pewności. Jak pisałam wcześniej, także u psów wpływ środowiska odgrywa ogromnie
istotną rolę w tym, czy pies będzie w przyszłości lękliwy, czy pewny siebie.
Środowisko obfitujące w bodźce to takie, które ciągle się zmienia. Niezbędnymi
bodźcami są między innymi nowe widoki i przedmioty, nowi ludzie i nieznane
wcześniej psy. Zarówno dzieciom, jak i szczeniętom potrzebne są liczne kontakty
z innymi ludźmi i psami, aby to, co nieznane, stało się znane i niebudzące
obaw.[18]
P.
Mc. Connell zwraca uwagę na kolejną bardzo ważną emocję, która i u psów, i u
dzieci kształtuje się na wczesnym etapie rozwoju pod wpływem środowiska, jest
nią złość. Najczęstsze problemy ze
złością swoich pupilków mają właściciele psich jedynaków. W dużym miocie każdy
szczeniak łapkami i pazurami wywalcza sobie posiłek, co więcej, musi go bronić
przed pozostałymi chętnymi. Tak samo jest ze wszystkim, trzeba albo zdobyć,
albo poczekać na swoją kolej. Pojedynczy szczeniak nigdy nie doświadcza uczucia
frustracji i nie ma okazji do wytworzenia mechanizmów pozwalających je
opanować.[19]
Podobnie jest z dziećmi, które nie mają rodzeństwa. Często zdarza się, że
wyrastają one na samolubne istoty, mające problemy emocjonalne, szczególnie,
jeśli chodzi o panowanie nad nimi.
Zdolność
kontrolowania własnych emocji ma ogromne znaczenie dla opanowania złości. Także
ludzie nie rodzą się z taką umiejętnością. Uczymy się jej z wiekiem. Jest to
poważne zadanie stojące przed wszystkimi rodzicami. Każdy z nas widział pewnie
takie zdarzenie: około dwuletnie dziecko histerycznie płacze nad upuszczonym
lodem; twarz ma czerwoną i wykrzywioną ze złości. Tego typu zachowanie można
znosić u całkiem małego dziecka, ale u nastolatka a tym bardziej u dorosłego
jest kompletnie nie na miejscu.
Kontrolowanie
emocji wymaga praktyki i ćwiczeń. Dzieci i psy mogą i powinny nauczyć się
kontrolować swe zachowanie i opanowywać frustrację. Niestety, często uczą się czegoś
wręcz przeciwnego: że dostaną wszystko, czego zechcą, gdy wpadną w złość i
wściekłość. Można temu zapobiec, ucząc je od najwcześniejszej młodości, że
muszą się kontrolować. Najważniejszym zadaniem zarówno rodzica, jak i
właściciela psa jest pomoc w nauce samokontroli poprzez, zachowanie
cierpliwości i łagodne postępowanie.[20] Jednym
ze sposobów nauczenia psa cierpliwości jest nauka komendy „zostań”. Pies musi
cierpliwie czekać, aż właściciel pozwoli mu wstać z miejsca.
N.
Dodman, autor książki „Pies, który kochał zbyt mocno. Opowieści i porady z
dziedziny psychologii psa” kończy swoją książkę słowami, które są „receptą” na
psa idealnego: „Właściwy wybór, trening i
tryb życia, korygowanie w porę niepożądanych zachowań wystarczy, aby każdy pies
stał się w pełni wartościowym członkiem współczesnego społeczeństwa, dając
wiele radości wszystkim dookoła”[21].
Pies, który kochał zbyt mocno.pdf
Pies, który kochał zbyt mocno.pdf
[1] Por. B. Kulisiewicz,
Witaj, piesku! Dogoterapia we wspomaganiu
rozwoju dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, 2007.
[2] S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008, s. 142.
[3] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008 .
[4] S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008, s. 145.
[5] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[6] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[7] S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008, s. 146.
[8] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[9] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[10] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[11] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[12] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[13] S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008, s. 157.
[14] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[15] Por. P. McConnell,
Z miłości do psa. Jak zrozumieć emocje
twoje i twojego psa,2009.
[16] Por. P.
McConnell, Z miłości do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa,2009.
[17] P. McConnell, Z miłości do psa. Jak zrozumieć emocje twoje
i twojego psa,2009, s. 138-139.
[18] Por. P.
McConnell, Z miłości do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa,2009.
[19] Por. P.
McConnell, Z miłości do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa,2009.
[20] Por. P.
McConnell, Z miłości do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa,2009.
[21] N. Dodman, Pies, który kochał zbyt mocno. Opowieści i
porady z dziedziny psychologii psa, 2007,
s. 233.
Hej ;-)
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie agresji psa. Znalazłam psa w wieki ok trzech miesięcy w lesie przywiązanego do drzewa. Był bardzo chudy, więc pewnie spędził tam trochę czasu. W wieku czterech lat był już bardzo agresywny. Może to mieć związek z tym co przeżył w lesie? Jak duże zmiany w mózgu mogły nastąpić i czy można było go jeszcze w jakiś sposób oswoić?
Pozdrawiam
Witam :)
UsuńPsy mogą stać się agresywne z wielu przyczyn. Najczęstszymi są strach i chęć dominacji.
W przypadku Twojego psa najprawdopodobniej chodzi o strach przed człowiekiem. Na pewno był on źle traktowany przez człowieka i gdy wzięłaś go do domu miał już w głowie schemat, że człowiek sprawia mu tylko cierpienie. Na pewno nie był też odpowiednio zsocjalizowany. Z takim psem trzeba bardzo intensywnie pracować. Oswajać go z ludźmi i różnymi sytuacjami. Nagradzać za dobre i pożądane zachowania, a nie reagować na złe. Bardzo ważne jest, żeby nie powielać u niego negatywnej wizji człowieka. Nie powinno się na niego krzyczeć, ani karcić go fizycznie. Człowiek powinien kojarzyć mu się pozytywnie. Bardzo pożądany byłby również trening posłuszeństwa. Podczas takich ćwiczeń pies uczy się słuchać człowieka i zaczyna nabierać do niego zaufania.
Pies znaleziony w wieku 4 miesięcy ma bardzo duże szanse na normalne życie, niezależnie od tego jak był wcześniej traktowany. Jeśli zostanie odpowiednio oswojony i zsocjalizowany to nie będzie miał powodów do agresji. A przynajmniej powodem tym nie będzie strach ani brak zaufania.
Może być oczywiście jeszcze wiele innych powodów agresywnego zachowania, jak na przykład chęć dominacji, w czym również trening posłuszeństwa jest niezbędny. Kastracja w takich przypadkach często pomaga, ale nie jest złotym środkiem. Najważniejsza jest odpowiednia komunikacja człowieka z psem, a oboje uczą się jej najlepiej podczas szkolenia. Pies, który jest pozostawiony samemu sobie, nie znający żadnych ograniczeń, ani komend nie jest w stanie zrozumieć, czego człowiek od niego oczekuje. Psy i ludzie nie mówią w tym samym języku i dlatego to człowiek, jako istota mądrzejsza powinien starać się nauczyć psiego rozumienia świata i dostosować do tego swoje zachowania, tak aby pies miał jasny obraz sytuacji. Bardzo pomocne w tym są liczne książki na temat psów, jak np. "Sygnały uspokajające. Jak psy unikają konfliktów". Książkę tę mam w formacie PDF i mogę przesłać na maila gdyby ktoś był zainteresowany.
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że moja odpowiedź była pomocna!
Izabela Matusiewicz
Bardzo dziękuje za wyczerpującą odpowiedź ;-) A co zrobić, gdy pies prócz do ludzi , również w stosunku do innych psów jest agresywny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na to również znajdziesz odpowiedź w książce o sygnałach uspokajających.
UsuńJa mogę powiedzieć w punktach najważniejsze według mnie informacje na ten temat:
-Nie wolno napinać smyczy przy innych psach, bo nasz pies może się poczuć w obowiązku do ataku.
-Idąc w stronę obcego psa należy dać naszemu psu możliwość wyminięcia go po łuku i ewentualnego przywitania się od tyłu. Nie wolno podchodzić do obcego psa od przodu bo jest to w ich języku wyzwanie do walki.
-Należy oswajać psa z innymi psami za pomocą smakołyków i zmniejszania stopniowo odległości. Każesz psu usiąść na przeciwko siebie i ma patrzeć Ci w oczy nie zwracając uwagi na przechodzące obok psy (w ręku trzymasz smakołyk). Później uczysz psa chodzenia przy nodze, tak aby nie zwracał uwagi na nic innego.