Zadowolenie |
Smutek |
Skupię się w tym poście na emocjach najlepszego przyjaciela
człowieka – psa, jak mówi przysłowie. Nie jest to łatwe zadanie ponieważ
literatura na ten temat jest bardzo ograniczona. Poza tym, trudno jest odgadnąć
i przeniknąć emocje drugiego człowieka, a co dopiero istoty należącej do
zupełnie innego gatunku. Właściciele psów często są przekonani, że wiedzą, co
czuje pies. Podobnie, jak pewni jesteśmy, iż to, co dzieje się w sercach i
umysłach naszych dzieci, partnerów, czy rodziców, nie stanowi dla nas tajemnicy.
Tymczasem w obu przypadkach najczęściej bardzo się mylimy.
Większość
psychologów przestrzega, że błędne założenia na temat tego, co inni myślą i
czują, stanowią źródło niekończących się problemów w kontaktach między ludźmi.
Ich zdaniem nie znamy nawet połowy tego, co dzieje się w naszych własnych
umysłach, ponieważ nasze zachowanie w znacznym stopniu uwarunkowane jest przez
procesy zachodzące poza świadomością.[3]
Do
rozpowszechnienia i ugruntowania takiego sposobu myślenia w dwudziestym wieku
przyczynili się zwłaszcza dwaj wybitni i wpływowi psychologowie amerykańscy, twórcy
szkoły behawiorystycznej – J. B. Watson i B. F. Skinner. Obaj wychodzili z
założenia, że tak niejasne i niemożliwe do zbadania składowe behawioru jak
emocje, myśli i świadomość należy w poważnych badaniach naukowych pomijać i nie
wdawać się w spekulacje, których nie można ani potwierdzić, ani odrzucić.
Skinner nie negował istnienia świadomości u zwierząt. Uważał, że skoro nie
można zbadać, co dzieje się w czyimś umyśle, czy to człowieka, czy zwierzęcia,
to nauka powinna zająć się wyłącznie możliwymi do obserwacji przejawami
zachowania. Poglądy Skinnera wywarły duży wpływ zarówno na innych uczonych, jak
i na szersze kręgi społeczeństwa, a niektórzy posunęli się jeszcze dalej,
odmawiając zwierzętom w ogóle prawa do życia umysłowego.[4]
Nie sądzę, aby psy zastanawiały się nad ewolucją swych emocji ani ich podobieństwem do tych, które odczuwają ludzie, ale dla nas takie dociekania są równie interesujące, co naturalne. Przecież od niepamiętnych czasów uważamy te zwierzęta za swoich przyjaciół, a przyjaźń ta opiera się na głębokim związku emocjonalnym. Przyjaźń bez związku emocjonalnego nie jest prawdziwą przyjaźnią, lecz tylko wspólnotą interesów. U większości ludzi związek z psem jest powodem prawdziwej burzy emocjonalnej. Każdego dnia przeżywamy miłość i gniew, radość i smutek. Skłonni jesteśmy przypisywać naszym psom emocje podobne do naszych i równie silne. Gdy patrzymy na bawiące się szczenięta albo na psa, który po śmierci swego przyjaciela długie godziny spędza w bezruchu, to jak możemy wątpić, że emocje tych zwierząt nie różnią się w istotny sposób od naszych?[5]
Znany
szkoleniowiec i autor wielu książek, B. Kilcommons, twierdzi, że psy z
łatwością i bezbłędnie odczytują ludzkie stany emocjonalne.[6]
Dla psa niewątpliwie ma znaczenie wiedza, przynajmniej częściowa, o tym, co
czuje i myśli jego ludzki partner, „pewnie,
że leżąc u stóp właściciela, pies nie zastanawia się, o czym ten może akurat
myśleć i czy aby myśli właśnie o nim. Wystarczy mu odczytywanie ludzkich emocji
i przewidywanie, jakie mogą mieć one konsekwencje dla najbliższej przyszłości.”[7]
Pewnie dzięki tej ich umiejętności nasz związek z psem jest tak silny, jak z
żadnym innym zwierzęciem. Nie wystarczy, że należymy do gatunków cechujących
się bogatym życiem emocjonalnym, rzeczą decydującą jest to, że potrafimy swoje
emocje wzajemnie odczytywać.[8]
Emocje
mogą być uważane za odczucia pierwotne i prymitywne, jednak nie stają się przez
to łatwiejsze do zrozumienia. Jak opisałam w poprzednim podrozdziale, u podłoża
emocji leżą skomplikowane procesy biologiczne. Większość uczonych zgadza się,
że wyżej zorganizowane ssaki są zdolne do odczuwania przynajmniej kilku
podstawowych emocji, jak lęk, złość i poczucie szczęścia. Jednak ci sami uczeni
nie potrafią jednoznacznie powiedzieć, w jaki sposób emocje te są przez
zwierzęta odczuwane. Można chyba przyjąć, że są one w pewnej mierze analogiczne
do naszych odczuć. Przykładem tu może być fakt, iż kiedy człowiek bierze do
ręki smycz, pies promienieje radością, ale gdy zrozumie, że tym razem nigdzie
nie pójdzie, natychmiast cały „więdnie”, przybiera smutną minę, zupełnie jak
człowiek, który właśnie doznał ciężkiego rozczarowania.[9]
W.
Łosiak twierdzi, że o występowaniu emocji u zwierząt świadczą ich reakcje fizjologiczne,
sposoby ekspresji, praca mózgu i zachodzące w organizmie reakcje
neurochemiczne. Kiedy mamy do czynienia z emocjami, w mózgu człowieka i
zwierząt aktywują się podobne obszary. Podwzgórze i układ limbiczny są
starszymi ewolucyjnie częściami naszego mózgu, możemy nawet twierdzić, iż
„emocje są wspólne dla człowieka i zwierząt, co potwierdza również wywodzące
się jeszcze ze starożytności przekonanie o ich zwierzęcej naturze”.[10]
Oczywiście stwierdzenie to dotyczy tylko wyżej zorganizowanych ssaków, a nie na
przykład jaszczurek, czy mrówek.[11]
Najlepszym
podejściem do tej kwestii wydaje mi się przyznanie psom pewnych cech
„ludzkich”, ale bez popadania w przesadę i zakładania, że we wszystkim kierują
się ludzkimi uczuciami. Coraz więcej uczonych nie waha się przyznać, że
antropomorfizacja nie musi być zawsze bezzasadna i głupia. Jedynie przez
odwołanie się do własnego doświadczenia możemy badać uczucia zwierząt. Skoro
wszystkie ssaki mają podobnie zorganizowany mózg, podobne procesy fizjologiczne
i podobne wzory zachowań, to uzasadnione jest przypuszczenie, że ich emocje
również są podobne.
Układ
limbiczny, który ma zadanie kierować emocjami, u wszystkich ssaków ma podobną
budowę. Zarówno u człowieka, jak i u psa, składa się on z trzech struktur:
jądra migdałowatego, podwzgórza i hipokampu. Pisząc w dużym uproszczeniu, jądro
migdałowate odgrywa zasadniczą rolę między innymi w rozpoznawaniu uczuć u
innych. Ludzie, u których jest ono uszkodzone, nie potrafią odróżnić u innych
radości od złości. Ma ono również zadanie przekazywania nacechowanych
emocjonalnie komunikatów do innych struktur w mózgu, a te konfrontują je ze
wspomnieniami, przesyłają dalej do kory mózgowej i sterują wydzielaniem
hormonów odpowiednich do rodzaju emocji. Dzieje się tak zarówno u człowieka,
jak i u psa.[12]
W
mózgach psów zachodzą zmiany chemiczne analogiczne do tych, jakie zachodzą w
mózgu człowieka. Dokonują się one w tych samych obszarach mózgu i w podobnym
kontekście sytuacyjnym. P. Mc. Connell stwierdza, że ważny hormon oksytocyna działa
u psa tak samo jak u człowieka. Nie tylko stymuluje skurcze macicy w czasie
porodu, ale także wywołuje uczucie przywiązania i chęć opieki. Coraz więcej
danych doświadczalnych wskazuje na związek niektórych rodzajów agresji u psów z
obniżonym poziomem serotoniny. Analogiczne wyniki uzyskano w badaniach
neuropsychologicznych u ludzi. U nadaktywnych psów stwierdza się takie same
zaburzenia poziomu hormonów i neuroprzekaźników jak u nadpobudliwych ludzi.[13]
Wszystko
to, co tutaj przytoczyłam, nie ma na celu upierania się, że emocje psów i ludzi
są identyczne, albo że przeżywamy je dokładnie w ten sam sposób. Niemniej
jednak w miarę jak rośnie nasza wiedza o biologii emocji, wydaje się coraz
pewniejsze, że psy pod wieloma względami są do nas bardziej podobne, niż nam
się to do niedawna wydawało. Potwierdzenie tego można znaleźć w wynikach
ostatnich badań nad genomem psów. E. Kirkness z Instytutu Badań nad Genomem w
Rockville, w Maryland, wraz ze swym zespołem przeprowadził badania porównawcze
genomu pudla i człowieka. Naukowcy stwierdzili 75-procentową zgodność kodów
genetycznych człowieka i psa. Wszystkie te fizjologiczne podobieństwa zgodne są
z przekonaniem, iż w zachowaniach oraz pracy umysłu naszych ulubieńców i
człowieka można doszukać się wielu podobieństw.[14]
P.
McConnell, autorka wielu książek o związkach ludzi z psami uważa, że „zarówno psy, jak i ludzie cechują się bogatą
mimiką, co więcej, jest ona zaskakująco podobna”[15].
Aby właściwie się porozumiewać, konieczny jest bezpośredni kontakt, ponieważ
mimika zdradza prawdziwe odczuwane aktualnie emocje. Ruchy mięśni twarzy trudno
jest świadomie kontrolować, gdyż są one blisko połączone z tymi obszarami
mózgu, które zawiadują emocjami. Co więcej, połączenia te na ogół omijają tę
część mózgu, która odpowiada za myślenie, racjonalne zachowania i podejmowanie
świadomych decyzji. Dlatego ludzie zajmujący się korygowaniem zaburzeń
zachowania u psów zawsze chcą spotkać swoich pacjentów osobiście.[16]
Pyski psów są równie plastyczne, jak nasze
twarze, a ich wyraz potrafi się w mgnieniu oka zmienić od rozczarowanego po
zachwycony. Możemy więc czytać z nich podobnie jak z twarzy ludzkich i
dowiadywać się, co pies w danym momencie czuje i co zamierza za chwilę zrobić.
Gdy na przykład zamierza ugryźć jego oczy są dokładnie takie same jak oczy
nieszczerego gościa. Już Darwin zauważył, że emocje podstawowe – strach, złość,
radość i niesmak – na obliczach ludzkich i psich malują się tak samo.[17]
Dzieje
się tak, ponieważ i ludzie, i psy są istotami społecznymi i zdolności mimiczne
są nam niezbędne. Wyrażanie emocji działa jak balsam w reakcjach pomiędzy
członkami grupy, a im większe znaczenie ma zachowanie pojedynczego osobnika dla
funkcjonowania grupy, tym ważniejsze jest, by wszyscy potrafili szybko i
trafnie odczytywać emocje innych. W „ludzko-psim stadzie” również jest to
bardzo istotne. Psy oczekują, że ludzie potrafią bezbłędnie odczytywać ich
stany emocjonalne. Jeśli to się nie udaje, czy to z braku umiejętności, czy z
niedostatecznego zainteresowania, to nietrudno o kłopoty.[18]
Można
z dużym prawdopodobieństwem założyć, że wyraz pyska psa odzwierciedla jego
wewnętrzne stany emocjonalne tak samo jak dzieje się to u ludzi. P. Ekman,
który przez wiele lat badał wyrażanie emocji przez ludzi różnych kultur,
stwierdził, że złość, szczęście, zaskoczenie, smutek oraz niesmak wyrażane i
odczytywane są tak samo na całym świecie. Co ciekawe, dzieci niewidome od
urodzenia, które nie mogły nauczyć się wyrażania emocji za pomocą mimiki poprzez
podpatrywanie innych, wyrażały je w sposób, który nie sprawiał trudności w
odczytaniu.[19]
Jeśli chodzi o prawidłowe odczytywanie emocji psów, jest ono często utrudnione
między innymi przez długie, wiszące uszy, czy obficie owłosione pyski. Dlatego
mimika u psa podobnie jak u człowieka „musi
być rozpatrywana zawsze w połączeniu z sygnałami dawanymi całym ciałem”[20].
Jestem
pewna, że każdy, kto kiedykolwiek miał psa, jest przekonany, że posiada on
umiejętność odczytywania wielu ważnych informacji z wyrazu ludzkiej twarzy. Na
pewno psy spoglądają na nasze twarze wówczas, gdy nie wiedzą, co zrobić, i
czekają na dodatkowe informacje. Tak zachowują się owczarki, niepewne, w jakim
kierunku powinny popędzić owce – odwracają głowę w stronę twarzy pasterza, by
wyczytać z niej więcej. Podobnie zachowują się dzieci wykonujące jakieś
skomplikowane zadanie, kiedy okazuje się ono zbyt trudne, dziecko zwraca twarz
w stronę opiekuna w nadziei na uzyskanie dodatkowych wskazówek. Ocena wyrazu
twarzy jest jednym z najlepszych sposobów pozyskiwania informacji, zarówno u
ludzi, jak i psów.[21]
Współczesna
psychologia, w miarę jak coraz lepiej poznajemy świadomość i umysł zwierząt, w
coraz większym stopniu akceptuje ich istnienie. Biolodzy i psychologowie coraz
śmielej zaczynają mówić o celowych zachowaniach, dyskutują nawet możliwość
posiadania przez psy prawdziwego, świadomego wyobrażenia własnego świata.
Batalia pomiędzy zwolennikami „psa myśliciela” i „psa maszyny” trwa, a jej echa
słychać w gabinetach i laboratoriach naukowców na całym świecie.[22]
Czasami jest to dyskusja nader gorąca, „argumenty
zahaczają bowiem o dogmaty religijne, a przedmiotem sporów stają się raczej
kwestie emocji i wiary a nie ściśle naukowe fakty”[23].
Niezależnie
od tego, czy ludzie przyznają psom posiadanie świadomej umysłowości, zdolnej do
wnioskowania i kompleksowego myślenia, czy upierają się przy tym, iż jest on
jedynie maszyną używająca neuronów jako mikroprocesorów do przekazywania
informacji (twórcą tej teorii był Kartezjusz), muszą zgodzić się co do pewnych,
naukowo dowiedzionych faktów:
·
Psy rozumieją otaczający je świat i
odbierają zeń informacje.
·
Psy uczą się i zmieniają swoje
zachowania w zależności od warunków.
·
Psy mają pamięć i potrafią rozwiązywać
pewne problemy.
·
Wczesne doświadczenia w okresie
szczenięcym mogą kształtować zachowania dorosłych psów.
·
Psy mają uczucia.
·
Każdy pies ma odrębną osobowość, a różne
rasy mają różny temperament. Społeczne współdziałania, w tym zabawa, są dla
psów bardzo ważne.
·
Psy porozumiewają się między sobą i z
ludźmi.[24]
Zapewne
nigdy nie będziemy wiedzieć, co dzieje się w głowie naszego psa, gdy ratuje nas
w niebezpieczeństwie albo pociesza w chwilach załamania. Wiele jeszcze
pozostaje do zbadania, zanim będzie można powiedzieć coś pewnego o jego
procesach myślowych i o tym, do jakiego stopnia są one podobne do naszych. Nie
da się jednak zaprzeczyć, że wiemy już sporo. Wiadomo, że biologia emocji jest
zasadniczo taka sama u ludzi i u psów, i że podobnie je wyrażamy. Stwierdzono,
iż psy przynajmniej w pewnym stopniu przejawiają to wszystko, co składa się na
emocje – od wewnętrznych procesów biochemicznych, przez zewnętrzne zmiany
fizyczne, aż po podstawową zdolność tworzenia pojęć abstrakcyjnych.
Wiele
nas różni od świata zwierząt. Wiara katolicka głosi, że człowiek został
stworzony na obraz i podobieństwo Boże, a zwierzęta zostały mu poddane, abyśmy
nad nimi panowali. Jednak musimy pamiętać, że również wiele nas z nimi łączy, a
zwłaszcza ze ssakami. Jedną z tych wspólnych cech stanowi niewątpliwie
możliwość odczuwania emocji. Strach, szczęście, przywiązanie – uczucia te, czy
to drzemiące głęboko, czy też nagle wybuchające, łączą właścicieli z ich psami.
To właśnie dzięki nim związek ten jest tak silny i przetrwał tyle tysiącleci.
[1] Por. W. Łosiak, Psychologia emocji, 2007.
[2] Por. W. Łosiak, Psychologia emocji, 2007.
[3] Por. B. Cyrulik,
Anatomia uczuć, 1997.
[4] Por. P.
McConnell, Z miłości do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[5] Por. P.
McConnell, Z miłości do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[6] Por. P.
McConnell, Z miłości do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[7] P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje
i twojego psa, 2009, s. 71.
[8] Por. P.
McConnell, Z miłośći do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[9] Por. P. McConnell,
Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje
twoje i twojego psa, 2009.
[10] W. Łosiak, Psychologia emocji, 2007, s. 29.
[11] Por. W. Łosiak, Psychologia emocji, 2007.
[12] Por. P.
McConnell, Z miłośći do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[13] Por. P.
McConnell, Z miłośći do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[14] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[15] P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje
i twojego psa, 2009, s.73.
[16] Por. P.
McConnell, Z miłośći do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[17] Por. P.
McConnell, Z miłośći do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[18] Por. P.
McConnell, Z miłośći do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[20] P. McConnell, Z miłośći do psa. Jak zrozumieć emocje twoje
i twojego psa, 2009, s. 94.
[21] Por. P.
McConnell, Z miłośći do psa. Jak
zrozumieć emocje twoje i twojego psa, 2009.
[22] Por. S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008.
[23] S. Coren, Tajemnice psiego umysłu, 2008, s. 18.
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń