Szukaj na tym blogu

sobota, 9 listopada 2013

80-latek ciągnął psa za samochodem

Policjanci z Kalisza zatrzymali mężczyznę, który ciągnął za autem przywiązanego sznurem psa. Zwierze trafiło do weterynarza, ma poranione łapy. Mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia.

Dyżurny kaliskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące znęcania się nad zwierzęciem.

- 80-letni mieszkaniec gminy Brzeziny przywiązał psa do haka holowniczego swojego citroena, po czym ruszył. Pies był rasy mieszanej w typie owczarka niemieckiego - informuje Anna Jaworska-Wojnicz z kaliskiej policji.


Policja ustaliła, że mężczyzna jadąc po drodze asfaltowej, ciągnął pasa za samochodem. Spowodował u zwierzęcia liczne rany i otarcia łap.

- Przybyli na miejsce policjanci przekazali psa wolontariuszom Straży Zwierząt Stowarzyszenia "Help Animals", którzy przewieźli go do weterynarza - mówi Jaworska-Wojnicz.

Według lekarza weterynarii, który oglądał psa, obrażenia stanowiły realne zagrożenie dla zdrowia i życia zwierzęcia.

Jak mówi Margareta Pucka z Help Animals, poraniony pies to 3-4 letni samiec owczarka niemieckiego.

- Rasowy młody, piękny pies, w dodatku bardzo spokojny. Rany ma na wszystkich łapach, trzy rany były tak głębokie, że widać było kość. 10 ran było szytych. Leczenie psa będzie trwało dość długo. Teraz jest pod opieką lekarza w lecznicy - mówi Pucka. Przyznaje też, że jak na tak poważne obrażenia zwierzę było bardzo spokojne i bez problemu dało się zabrać i opatrzyć.

- Nawet nie szczeknął - mówi Pucka.
"Help Animals" szuka teraz zastępczego domu dla owczarka. Pracownicy stowarzyszenia nie znają prawdziwego imienia psa, ochrzcili go więc Szarikiem.

- On też trafił do szpitala i był ranny, więc tak nam się skojarzyło. Szukamy pilnie domu dla tego psiaka. Na pewno nie może wrócić do właściciela, nie ma opcji żeby wrócił do kogoś, kto go tak potraktował - mówi Pucka.

Teraz trwają poszukiwania nowego właściciela. Stowarzyszenie uspokaja, że koszty leczenie będą pokryte, obowiązkiem właściciela będzie tylko wymiana opatrunków.
Grzywna lub 2 lata

Policja przyznaje, że mężczyzna przyznał się do winy. Funkcjonariusze nie chcieli jednak ujawnić, dlaczego to zrobił.

- Podobno pies nie chciał mu wejść do samochodu, więc prowadził go za pojazdem na haku - mówi Pucka.

80-latek został zatrzymany. Noc spędził w policyjnym areszcie. Usłyszał już zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Grozi mu kara od grzywny do dwóch lat pozbawienia wolności.

Moim zdaniem to zdecydowanie za mało!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty

Obserwatorzy