W Opolu pojawił się drugi w Polsce ambulans dla zwierząt. Karetka jest specjalnie oznakowana, a w środku znajdują się wysuwane nosze i weterynaryjny stół, na którym można położyć zwierzaka, a czasem, gdy jest taka potrzeba, przypiąć go i przetranspo-rtować!
- Taki ambulans od dawna chodził nam po głowie, wielokrotnie mieliśmy sytuacje, gdy przywożone nam zwierzęta, dla których lepiej byłoby, abyśmy to my na miejscu udzielili pomocy - opowiada Anna Jezierska-Kupka, lekarz weterynarz i współwłaścicielka gabinetów.
Niedawno do Doggy Dream trafił pies, który porozcinał się na ostrym ogrodzeniu. Samochód właściciela - którym przewożono psa - był bardzo pokrwawiony.
- Mając ambulans możemy zaproponować przyjazd na miejsce i już na miejscu zszyć zwierzę, czy podać kroplówkę - tłumaczy Jezierska-Kupka.
Ambulans dla zwierząt jest specjalnie oznakowany, ale w środku od karetki dla ludzi różni go niewiele. Są wysuwane nosze i weterynaryjny stół, na którym można położyć zwierzaka, a czasem, gdy jest taka potrzeba, przypiąć go i przetransportować.
- Ambulans jest też wyposażony w dwukierunkową wentylację, która, jeśli jest taka potrzeba, to zasysa powietrze do karetki lub też wypycha je na zewnątrz - opowiada Je zie rska-Kupka.
Karetka dla zwierząt zaczęła jeździć po Opolu i okolicach z końcem lipca.
- Kupiliśmy ją z myślą o powiecie opolskim, bo tam odległości są spore. Nie każdy ma czas oraz możliwości, aby jechać do weterynarza - przyznaje Wiktor Jezierski, współwłaściciel Doggy Dream
Właściciele ambulans przyznają, że na razie niewiele opolan wie o jego istnieniu. Dlatego tak wielu jest zaskoczonych, kiedy widzi go np. podczas akcji profilaktycznej, prowadzonej przez Doggy Dream. Ma ona na celu przekonanie właścicieli zwierząt, aby do weterynarzy chodzili regularnie na kontrole.
- Dzięki nim można szybko pomóc zwierzakom, bo czasem jest i tak, że trafiają już do nas przypadki beznadziejne - przyznaje ze smutkiem Anna Jezierska-Kupka.
- Mając ambulans możemy zaproponować przyjazd na miejsce i już na miejscu zszyć zwierzę, czy podać kroplówkę - tłumaczy Jezierska-Kupka.
Ambulans dla zwierząt jest specjalnie oznakowany, ale w środku od karetki dla ludzi różni go niewiele. Są wysuwane nosze i weterynaryjny stół, na którym można położyć zwierzaka, a czasem, gdy jest taka potrzeba, przypiąć go i przetransportować.
- Ambulans jest też wyposażony w dwukierunkową wentylację, która, jeśli jest taka potrzeba, to zasysa powietrze do karetki lub też wypycha je na zewnątrz - opowiada Je zie rska-Kupka.
Karetka dla zwierząt zaczęła jeździć po Opolu i okolicach z końcem lipca.
- Kupiliśmy ją z myślą o powiecie opolskim, bo tam odległości są spore. Nie każdy ma czas oraz możliwości, aby jechać do weterynarza - przyznaje Wiktor Jezierski, współwłaściciel Doggy Dream
Właściciele ambulans przyznają, że na razie niewiele opolan wie o jego istnieniu. Dlatego tak wielu jest zaskoczonych, kiedy widzi go np. podczas akcji profilaktycznej, prowadzonej przez Doggy Dream. Ma ona na celu przekonanie właścicieli zwierząt, aby do weterynarzy chodzili regularnie na kontrole.
- Dzięki nim można szybko pomóc zwierzakom, bo czasem jest i tak, że trafiają już do nas przypadki beznadziejne - przyznaje ze smutkiem Anna Jezierska-Kupka.
szkoda że tego w Polsce jest tak mało . Przecież dużo jest wypadków z psami itp. zawsze mogłoby pomoc .. ale oczywiście chodzi też o pieniądze ( dlatego tak mało ) zapraszam, również blog o psach , psiej psychice i zdrowiu : http://psiapsychika.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń