Braniewscy Animalsi szukają mężczyzny, który – nie patrząc na mróz, kruchy lód i grożące mu niebezpieczeństwo – uratował tonącego w rzece Pasłęce psa. Po przebadaniu przez lekarza weterynarii zwierzę całe i zdrowe wróciło do swojego właściciela.
Pies rasy beagle wpadł do Pasłęki w Braniewie przy 7-stopniowym mrozie. Z powodu wyziębiania organizmu szybko tracił siły i zaczął się
topić. Przechodzień, który to zauważył wezwał na pomoc straż pożarną. Ponieważ zwierzę było coraz słabsze, mężczyzna rzucił psu gałąź, do której przywiązał sznurek. Pies złapał zębami patyk, a wtedy mężczyzna przyciągnął go do brzegu.
Uratowany pies trafił do lecznicy weterynaryjnej, gdzie udzielono mu pomocy. Całe i zdrowe zwierzę wróciło do właściciela. Teraz miłośnicy zwierząt z Animals w Braniewie chcą podziękować osobie, która narażając własne życie postanowiła ratować życie zwierzęcia. Zwłaszcza że w pobliżu było wiele innych osób, ale nikt nie zareagował.
Szukaj na tym blogu
Archiwum bloga
-
▼
2013
(45)
- ► października (4)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Po Facebooku krąży taki tekst: "WAŻNE !!!!!! Zapadła decyzja o likwidacji schroniska w Józefowie, 600 psów i 30 kotów ma być UŚP...
-
Wbrew powszechnemu mniemaniu, nie każdy łagodny i sympatyczny pies może brać udział w dogoterapii. Proces przysposabiania zwierzęcia...
-
Babeszjoza Jestem pewna, że każdy właściciel psa (i nie tylko) zetknął się choćby pośrednio z problemem Babeszjozy. W ostatnich mi...
-
Do sklepu mięsnego wbiega pies miejscowego adwokata, chwyta połeć cielęciny i ucieka z nim. Rozsiedzony rzeźnik przychodzi do kancelari...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz